11 czerwca 2011

91. Sebastian, 23 lata, Wrocław


Nago. Nie ma nic lepszego niż piękno ludzkiego ciała. Uwielbiam swoje ciało. Choć jak każdy mam parę kompleksów, to pewność siebie pozwala mi i tak czuć się zajebiście. Jestem świadomy tego iż moja uroda sprawia że, albo się podobam kobiecie bądź też nie. Nie ma nic pomiędzy. Po prostu różne kobiety, różne gusta. Nie należę do ludzi skromnych, jednakże staram się tego nie demonstrować. No bo po co? I tak każdy wie... ;) Uwielbiam spać nago. I chodzić nago, jednakże w zaciszu swojego domu. Najlepsze swoje walory zostawiam wyłącznie dla swojej wybranki. Nie ma nic lepszego niż piękne szczupłe filigranowe ciało pięknej kobiety.

Lubię swobodę, flirt, słońce, MMO, dobrą zabawę. A także pizzę, kurczaki, spaghetti i Coca-Colę. Kocham jeść, pić, spać i ... – typowy samiec. Uwielbiam lato, nie ma nic lepszego niż widok szczupłej kobiety w zwiewnej sukience. Nie rozumiem jak kobiety mogą nosić dżinsy... Lubię kobiety które maja swoje zdanie, wiedzą czego chcą i nie wstydzą się o tym mówić, oraz które biorą to na co mają ochotę. Małe piersi rulez! Uwielbiam rude i filigranowe kobiety, jednakże nie jest to regułą inne kolory też są fajne jeśli pasują kobiecie, a ona sama jest filigranowa. No i oczywiście długie włosy... na głowie.*_* Lubię dobrze wyglądać i dbać o swój wygląd, jednak staram się z tym nie przesadzać. W końcu jestem facetem i nie spędzam w łazience połowy dnia. Wolę wódkę od piwa. ;)

Nie lubię zimy, a w raz z nią grubych płaszczy i kurtek... Tłustych kobiet które nie wiadomo po co pokazują swoje ciało. Nie ma nic gorszego niż widok tłustej baby, która pokazuje tłuste uda lub brzuch... Zostawcie swój tłuszcz w domu na kanapki... Krótkich włosów na głowie u kobiet. Plastiku nie znoszę, tapeciar mimo iż często mają niezłe ciała. Naturalnie piękne kobiety rządzą. Nie lubię „pierdolić kotka za pomocą młotka”. Nie lubię ludzkiej głupoty. W sumie to nie cierpię ludzi, najgorsze istoty na ziemi zaraz za gołębiami i szczurami. W mojej pracy stykam się bardzo często z ludźmi, dlatego każdego nowo napotkanego człeka traktuje już z góry, jednakże wystarczy że zamienię z kimś trzy zdania i od razu wiem czy dana osoba pozostanie w szufladce debili czy też nie. Prywatnie staram się spędzać czas w dobrym towarzystwie i dobrze dobierać znajomych.

5 czerwca 2011

90. Kasia, 23 lata, Kraków


Nagość. Ostatnio zaczęłam siebie bardziej akceptować. Kiedyś czułam się wyśmienicie nago, uwielbiałam to. Jednak po urodzeniu dziecka moja pewność siebie, jeśli chodzi o bycie nagą legła w gruzach. W tej chwili akceptuję siebie taką jaką jestem, a w oczach mojego mężczyzny czuję się najpiękniejszą kobietą na świecie, czego więc chcieć więcej? :)

Lubię czuć się kolorowo, pozytywnie, lubię być wolna! Barwy, kształty, wzory – to sprawia, że czuję się wspaniale. Moje ulubione kolczyki „zza siódmej góry” to moja wizytówka. Sukienka, bez której w wakacje nigdzie się nie ruszam, no i cała rzesza koralików, bransoletek. To cała ja, bez reguł w ubiorze ;]

Nie lubię białych ubrań (kompletnie niepraktyczne). Nie lubię markowych ubrań (kieruję się pewnymi zasadami, długo by się rozpisywać). Nie lubię sportowych ciuchów. Nieeee lubię czapki z daszkiem! To tyle.

1 czerwca 2011

89. Dominika, 27 lat, Warszawa


Nagość nie jest dla mnie tematem tabu. Jednak wole patrtzeć na czyjąś nagość niż własną, a wszystko to spowodowane jest kompleksami. Oczywiście wiem, że nikt nie jest doskonały i bardzo ważne by zaakceptować siebie takim jakim się jest. To bardzo ułatwia życie. Próbuję, nie zawsze wychodzi. Mimo, że często pozowałam do aktów to jednak myśląc o tej sesji wstydzę się. Pierwsze są zawsze dla mnie krępujące.

Lubię się przytulać, dlatego jestem na zdjęciu z wielkim misiem. Jestem osobą, która potrzebuje takich małych rzeczy. Lubię dotykać. Czuć pod palcami czyjąś skórę, czuć fakturę danego przedmiotu. Lubię palić, moment zaciągnięcia się papierosem jest dla mnie relaksujący. Do tego czarna kawa. I tak rozpoczynam dzień. Książki, książki i jeszcze raz książki. Nie potrafię wyjść z domu bez literatury. Tak samo jak bez muzyki. Czuję sie wtedy taka naga. Zakładam słuchawki i jestem w swoim własnym świecie. Czuję się kobieco, kiedy założę coś eleganckiego albo dopasowaną sukienkę. To sprawia, że jestem pewniejsza siebie niż zwykle.
Lubię ubrać coś eleganckiego, czy to sukienkę czy spodnie i żakiet. Czuję się wtedy bardziej kobieco. Uważam, że małą czarna powinna mieć każda kobieta. Do tego pończochy i czarne szpilki. Ale również lubie styl sportowy. Wszystko w zależności od mojego nastoju w danym dniu. Przychodzi lato i najlepsza jest wtedy zwiewna sukienka. Ogólnie coś barwnego, trzeba dodać trochę kolorów do życia.

Nie akceptuję do końca siebie. Jestem jednym wielkim kompleksem. Ale najwięcej mogę zarzucić swojemu charakterowi. Nie lubię wykorzystywania innych, kłamstwa i dwulicowości. Nawet najgorszą prawdę wolę usłyszeć. Wymaga to sporej odwagi. Nie rozumiem kobiet, które nakładają na twarz grube warstwy makijażu. Wygląda to tak nieestetycznie i odpychająco, szczególnie wśród nastolatek. Często się zastanawiam jak one wyglądają rano bez makijażu. Nie kupuję ciuchów, które mają duży dekolt. Nie jest mi to pisane ze względu na mój biust.

Nie pokazuję się w kostiumach kąpielowych. Nie nie i jeszcze raz nie. I tu odgrywają kluczową rolę moje kompleksy :/ Wstydzę się.  Nie lubię ubierania rajstop pod spodnie, kiedy jest zimna. Jest to dla mnie niekomfortowe, chociaż wiem, że będzie mi cieplej. Ubrania nie mogą być zbyt opinające ani mieć za dużego dekoltu. Pewnie dlatego, że nie mogę sobie na niego niestety pozwolić.