Nago rzadko się pojawiam chyba, że okoliczność wymaga, ale to i tak w "ubraniu" dalej jestem. Chociażby w postaci listka...
Lubię. Ciepły, luźny i praktyczny, w którym czuję się swobodnie i nie muszę się zastanawiać nad tym czy się na przykład nie pobrudzę, a jeśli już, to pralka ma zajęcie.
Nie lubię "kołnierzyków" i eleganckich garniturów, w których trzeba na baczność stać, bo jak się usiądzie to ciągnie tu i tam, albo koszula wyłazi.
4 komentarze:
No ale w koszuli jest ci bardzo do twarzy;*
A ja znam tego Pana :). Brawo za wystąpienie w "Uniformach". Pozdrawiam,
Daria
No proszę. Mój ulubiony fotograf po drugiej stronie obiektywu. Tego się nie spodziewałam! Gratuluję!
Można kupić sobie wygodny garnitur i wystarczająco długą koszulę, żeby nie wychodziła :)
Prześlij komentarz