24 maja 2010

35. Kasia, 25 lat, Wrocław

Nago. Nie wstydzę się siebie ani nie mam kompleksów. Dobrze czuję się w swoim ciele na golasa i czasami nawet łażę tak po domu w upalne dni. Nagość jest piękna... ale prywatna. Na tyle prywatna i moja, że nie mam ochoty dzielić się nią z całym światem. Wtedy przestałaby być moja ;P Poza tym ten widok zarezerwowany jest dla bardzo wyjątkowego pana, który też nie lubi się nim dzielić i biada każdemu kto się poważy podejść zbyt blisko z chęcią ujrzenia tego i owego ;) Mając takiego obrońcę czci niewieściej nic mi nie straszne :D

Lubię. Najbardziej na świecie lubię taniec :D I to bardzo konkretny, bo odtwórstwo tańców ze średniowiecza i renesansu z zachowanych traktatów (głównie włoskich i francuskich). Równie mocno lubię odtwarzać kulturę materialną i duchową owego okresu (czyli stroje czy przedmioty codziennego użytku) no i zamki. Wszystkie te zajęcia bardzo mocno ze sobą związane dają mi chyba najwięcej radości. Za każdym razem, gdy mam okazję uczestniczyć w imprezach historycznych lub historyzujących czuję się trochę jak w innym świecie, oderwana od rzeczywistości i codzienności. Czuję wtedy spokój, radość i harmonię i nigdzie nie muszę się śpieszyć ani niczym przejmować :) A w tańcu jak to w tańcu… euforię :D Ale tańca na zdjęciu się nie uwieczni. A przynajmniej nie tego (którego cały urok tkwi w drobnych szczegółach no i oczywiście w muzyce), więc pozostałam przy stroju ;)

Nie lubię. Nie lubię, a wręcz nie cierpię, kiedy ktoś jest napastliwy i agresywny. Albo kiedy wykonuje gwałtowne ruchy tuż przed moją twarzą, udaje, że się ze mną bije, tu szarpnie, tam trąci, uszczypnie, pociągnie za warkoczyk... szczeniackie, końskie zaloty. Nie lubię też damskich bokserów. To głupie i denerwujące. Pewnie też dlatego, że jestem straszliwie krucha i delikatna - ledwie się gdzieś dotknę i już mam siniaka, a co dopiero jak dostanę kuksańca z piąchy. Choćby dla tzw. "zabawy".

4 komentarze:

Rafał B pisze...

ciekawi mnie światło, jakiego używasz

czy korzystasz ze studia, czy organizujesz je w swoim domu, a światło jest okienne (tak miło rozproszone...)

Arkadiusz Wojciechowski pisze...

Fotografuję w domu, a światło nie jest okienne :)

Karolina pisze...

kolejna świetna sesja:-)
gratuluję wywiadu i nasunęło mi się pytanie, czy autor zdjęć zamierza stanąć po drugiej stronie aparatu jako model w swoim projekcie?

Arkadiusz Wojciechowski pisze...

Tak, mam taki zamiar. Szukam tylko pewnej garderoby, a niestety nie bardzo mam teraz czas na to :)