27 maja 2010

36. Edycja, 22 lata, Kędzierzyn-Koźle

To jest moje 5 minut, a ja nie umiem się słownie streszczać. Bo kiedy skończę pisać, przeważnie przypominają mi się najciekawsze wypowiedzi.

Nagość jest dla mnie czymś naturalnym. Wszyscy mamy to samo, istnieją tylko płeć męska i żeńska, i wszyscy wiemy, gdzie co się znajduje i jak co się nazywa. A jednak spotykam ludzi, którzy wstydzą się swojego ciała. Może dlatego, że mimo iż mamy wszystko podobne to jednak wyglądamy i czujemy inaczej. Przeszłam długą drogę aby siebie zaakceptować jak mnie geny uformowały czy natura stworzyła, pewnie pytacie się dlaczego mając taka figurę? Otóż w klasie podstawowej byłam dziewczyną, która najszybciej dojrzewała i była najwyższa ze swoich rówieśników, a wiemy jakie dzieciaki potrafią być w tym wieku... Cieszę się, że moje ciało jest teraz jakie jest: z bliznami (po samookaleczeniach - tak, ból, swego czasu, potrafił mnie podniecić), z widocznymi żyłami, popękanymi naczyńkami krwionośnymi, ze skórą pomarańczy na pośladkach. Co z tego, że innym mogę się nie podobać, ale to jest moje i ja to czuję i nareszcie podobam się sobie samej. Bo to najważniejsze, prawda? Wracając do tej naturalności, nie golę się. Niestety, bardzo ciepłe dni zmusiły mnie do zgolenia włosów pod pachami. Lubię swój zapach, ale nie znaczy, że muszę dzielić się z innymi. A prywatność? Mam i jest ona niewidoczna dla reszty. Nie boję się szukać swoich cielesnych granic i z chęcią eksperymentuję, bo Jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce. Terencjusz.

Jest wiele rzeczy, które lubię i nie mogłam się zdecydować, które wybrać, bo każda z nich posiada coś szczególnego, ma inne znaczenie i inaczej na mnie działa. Także zdecydowałam się, że podzielę się tym, co uwielbiam. Moim nałogiem są gorsety, ale nie te bieliźniane, które potrafią zepsuć całokształt atmosfery, ale te porządne i bardzo dobrze szyte. One są bardzo drogie, więc mam ich niewiele w moim posiadaniu. Czuć się ściśniętym w talii jest dla mnie wspaniałym uczuciem. Co z tego, że moja pupa jest wtedy nieproporcjonalnie duża, ale ja to właśnie uwielbiam. Niedoskonałość i nieidealność, bo wtedy nie jest monotonnie. Ale co najbardziej mnie urzeka, to uczucie odciśniętej skóry po ściągnięciu gorsetu, uwielbiam po niej jeździć opuszkami palców i czuć pod nimi jej fałdy. Nie można zapomnieć o paskach i pończochach nylonowych ze szwem. Marzy mi się tak ubierać codziennie, jako bieliznę. I majtki takie zabudowane wysokie do talii. Mrrr... Nie czuję się wtedy jak babcia, bo ktoś pomyśli staroświecka, na to mówi się inaczej: wyrafinowana erotyka z lekką nutką retro. Czuję się wtedy Kobietą przez duże K. Od zawsze lubiłam się wyróżniać i nie nosić tego co wszyscy. A! Zapomniałabym o najważniejszym. Jestem fetyszystką włosów i myślę, że w tym miejscu nie trzeba więcej pisać, słowo fetysz mówi samo za siebie. Jestem dziwna i dobrze mi z tym.

Nie lubię kiedy widać mi bieliznę, gdy siadam czy pochylam się. Jestem wręcz na to uczulona i prawie przy każdym siadaniu, dłonią sprawdzam plecy czy coś nie widać. Ale to też zależy od sytuacji, w której się znajduję i w co jestem ubrana. To samo tyczy się (za) dużych dekoltów. Uważam to za niesmaczne i niekobiece. Ja rozumiem coś prześwitującego, ale nie to, co wystaje, gdzie nie powinno. Śmieję się z takich dziewczyn, które nie zwracają na to uwagi. Muszę nawet powiedzieć, że miałam okazję zobaczyć wystające majtki znad spódnicy u starszej kobiety, ba! nawet mojej nauczycielki. Nic tylko się śmiać. Bo co innego?

Dziękuję za poświęcenie mi czasu i że mogłam wziąć udział w tym projekcie.

11 komentarzy:

Anna pisze...

Widać jak to kobieta zmienną potrafi być :) Prawe i lewe można powiedzieć zupełnie inna dziewczyna :) brawo! Jak zwykle genialnie :)

Anonimowy pisze...

fajowe zdjęcia i podpisy. Z tą bielizną to się zgadzam :)
Świetna figura. pozdrawiam

wanilianna pisze...

zdjęcie w nylonach genialne. Masz wspaniały styl ubierania się. Gratuluję:-)

Anonimowy pisze...

Chyba się przeprowadzę do Kędzieryna-Koźle :)))
gorsety... duże biodra (pupa)... piękne uda... wysoko-stanowe majtki... pończochy... nylonowe... ze szwem... fałdy brzuszka pod gorsetem... fetyszystka włosów... włosy pod pachami i na łonie... nie goli się....

same rarytasy!!!!!!!!!

Anonimowy pisze...

"Co z tego, że moja pupa jest wtedy nieproporcjonalnie duża, ale ja to właśnie uwielbiam" - a jak musi wyglądać fajnie taka wypięta pupa... :)

galazinka pisze...

Niesamowite. Trafiłam tu przez przypadek. Oglądam zdjęcia po kolei i trafiam tu na zdjęcia dziewczyny, którą spotkałam przez przypadek w zeszłym roku na Castle Party w Bolkowie. Robiłam tam mały reportaż tego, jak kilku facetów (łącznie z policjantem) robiło jej zdjęcia przy aucie policyjnym :)Była ubrana w przezroczystą bluzkę. Chyba to ich przyciągnęło.
Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

a co to za pończochy na zdjęciu po lewej? może jakieś zdjęcie z całą nogą w tej pończosze?

Anonimowy pisze...

rewelacja! zarówno zdjęcia jak i komentarz. Strasznie mnie urzeka to co mówisz w "lubię..."

Edycja pisze...

@galazinka: bylam ubrana w sukienke z siateczki ;)
@all: dziekuje za komentarze i pozdrawiam

Anja pisze...

Gorset i pończochy nylonowe - to uwielbiam :)

Anonimowy pisze...

porządny tył, kształtny cyc, owłosione łono,wąska kraciasta talia, wyrazista twarz, wszechstronność stylu - cudo ! gdyby tylko nie te wyskubane brwi ...