5 czerwca 2011

90. Kasia, 23 lata, Kraków


Nagość. Ostatnio zaczęłam siebie bardziej akceptować. Kiedyś czułam się wyśmienicie nago, uwielbiałam to. Jednak po urodzeniu dziecka moja pewność siebie, jeśli chodzi o bycie nagą legła w gruzach. W tej chwili akceptuję siebie taką jaką jestem, a w oczach mojego mężczyzny czuję się najpiękniejszą kobietą na świecie, czego więc chcieć więcej? :)

Lubię czuć się kolorowo, pozytywnie, lubię być wolna! Barwy, kształty, wzory – to sprawia, że czuję się wspaniale. Moje ulubione kolczyki „zza siódmej góry” to moja wizytówka. Sukienka, bez której w wakacje nigdzie się nie ruszam, no i cała rzesza koralików, bransoletek. To cała ja, bez reguł w ubiorze ;]

Nie lubię białych ubrań (kompletnie niepraktyczne). Nie lubię markowych ubrań (kieruję się pewnymi zasadami, długo by się rozpisywać). Nie lubię sportowych ciuchów. Nieeee lubię czapki z daszkiem! To tyle.

6 komentarzy:

Joanna pisze...

Kasiu ze mną było podobnie urodzenie dziecka wiele zmienia w nastawieniu do własnej nagości ale pełna akceptacja przychodzi z czasem u jednych szybciej u innych znacznie później.Czytając Twe słowa widzialam siebie.Świetny uniform!
Pozdrawiam Joasia

Anonimowy pisze...

Skala szarości zdjęcia o kolorach zbyt dużo nie mówi, więc zakładam, że sukienka po prawej jest błękitna, zielona lub różowa. Zwracam uwagę na to, bo akurat w mojej ocenie biel kobietom piękna dodaje, zazwyczaj niemiłosiernie nam facetom puls przyśpieszając przy okazji.

Arkadiusz Wojciechowski pisze...

Sukienka jest żółto-czerwono-pomarańczowa. Wściekle :)

Anonimowy pisze...

Ta sukienka, kolczyki - widać upodobanie wolności, o ile wolność da się zobaczyć to tu widać :)
Też wolę kolorowe sukienki i spódnice od białych, o sztywnych spódnicach nie wspominając.. brr :)
Agata

NieWrzos pisze...

Naturalność, spokój i łagodność pani Kasi aż uderzają ze zdjęć i z opisu. Napisane krótko, ale bardzo konkretnie (!). I to mi się akurat bardzo podoba!!! Niepokoi mnie tylko smutek, który przecieka między wierszami... Życzę pogody ducha i kilku ton optymizmu!

tsering pisze...

piękna