31 sierpnia 2010

43. Kinia, 24 lata, Lublin

Nago
Pokazywać się nago to co innego, ale mówić o tym to już inna para kaloszy. Łatwiejsze jest jednak przynajmniej dla mnie obnażanie ciała aniżeli duszy i dlatego trochę bałam się tej sesji. Z kobiecą seksualnością to nie jest prosta sprawa i choć mówię w imieniu swoim wiem, że wiele z was się ze mną zgodzi. Ciało kobiety i jej seksualność jest jednocześnie czymś coś cieszy i czymś co boli. To jest atut i balast. Piękne ciało zdaje się nam odbierać prawo do intelektu. Dlatego czasem bardzo je lubię, a czasem chciałabym się od niego uwolnić. Kobiety wychowywane są w poczuciu wstydu, ale nie mówię tu o skromności, ale o wstydzie, o tym co jest „fe”. Choć żyjemy w kraju cywilizowanym, kobiecie nadal jest wpajane, że rodzi się po to by służyć mężczyźnie. Myślę, że w obecnych czasach to co obserwujemy, tę sztuczną manifestację wolności kobiet w zakresie seksu, jest w rezultacie konsekwencją wychowania. Boimy się dotyku, boimy się bliskości, a jednak wiele kobiet tak łatwo „sprzedaje” się za chwilę ciepła. Tak mało jest w nas normalności, tak wiele zezwierzęcenia. A przecież i seksualność i dotyk są czymś na wskroś normalnym, czystym i dobrym. Przynajmniej tak być powinno.

Lubię
Mam ogromną słabość do ludzi i w związku z tym bywam wobec nich naiwna jak dziecko. To najbardziej konkretne z moich upodobań, pewnie dlatego najbardziej lubię fotografować ludzi. Lubię widzieć człowieka, który jest na swoim miejscu. Takiego, który dobrze się czuje ze sobą, którego pasja jest jednocześnie jego pracą. I bardzo bym sobie życzyła, żeby takich ludzi było jak najwięcej. Niestety lubię się smucić, choć ciężko się do tego przyznać, ale to prawda. Choć fotografie zdają się temu przeczyć ze smutkiem mi jest najbardziej do twarzy. Lubię się śmiać, gdy coś mnie raduje i ryczeć jak bóbr oglądając po raz setny „Miasto aniołów”. Niezwykle sobie cenię „święty” spokój, ale nie rutynę. Uwielbiam stan zakochania. Lubię dobrze wyglądać -cóż w końcu jestem kobietą i szczypta próżności nie jest mi obca. Tę sukienkę kupiłam na ślub przyjaciela, po bezowocnych poszukiwaniach partnera na tenże ślub, postanowiłam, że muszę sobie jakoś ten fakt zrekompensować. Chciałam wyglądać olśniewająco. A wszystko przez to, że kobieta bez mężczyzny jest postrzegana jako „ułomna”, „niekompletna” i choć nie myślę w ten sposób o sobie to przecież i tak ktoś mi dorobi gombrowiczowską gębę.

Nie lubię
Ach to najprostsze z pytań, bo nie lubić jest łatwiej niż lubić. Tak samo jak mówienie o sobie źle jest prostsze niż mówienie dobrze, bo mówić dobrze nie wypada. Za to bardzo wypada ponarzekać. Korzystając więc z okazji powiem, że nie lubię bardzo głupoty ludzkiej, mam na nią alergię wręcz. Nie chodzi mi o prostolinijność ludzkich umysłów, ale o głupotę podszytą perfidią. Nie wiem skąd się biorą pokolenia mózgów wypełnionych próżnią, które z głupoty starają się zrobić swoją wizytówkę. Czy jest coś równie głupiego? Źle znoszę konfrontację z niesprawiedliwością i gdy jestem jej świadkiem jak rzadko kiedy potrafię się unieść. Nie lubię niezdrowych objawów egoizmu od których chorują wszyscy, którzy są najbliżej Pana Ego. Dyskryminacji nie lubię, szczególnie ze względu na płeć, tym bardziej, że często jestem jej przedmiotem. Sama sobie wniosę szafę na ósme piętro drodzy Panowie. Na koniec jeszcze dodam, że odziedziczyłam po prababce–malarce głębokie poczucie estetyki, więc eksponujemy atuty chowamy wady. Posiadanie brzucha jest powodem do dumy tylko w stanie błogosławionym. Golfów nie lubię, bo mam krótką szyję i golf nie ma dekoltu.

16 komentarzy:

Rzaba pisze...

Kinia czyta się Ciebie jak dobrą psychologiczna ksiązke. No i piekna jestes:)
I odważna

artofcourse pisze...

Gratuluje wygranej w głosowaniu jury "świata obrazu"!!!

Anonimowy pisze...

Kinia :* ślicznie wyglądasz, piękne ciało i umysł :) mam dosyc podobne podescie do życia chociaz jestem facetem :P pozdrawiam

serek dietetyczny pisze...

normalność dyktują masy.
Normalnośc to banał pospolitość i nuda.
I ta normalność połaczyła się z normalnościa psychiczną.
Co moim zdaniem nie idzie w praktyce razem.
Jak byś żyła w kraju muzłumanskim i częsci patriarchalnej gdzie normą jest kobieta księżniczka-niewolnica dalej byś uważała, że norma jest ok ?
A Ty zapewne chcesz być jedyna w swoim rodzaju :>
No wiec jak w koncu taka sama czy inna ?

pomi pisze...

kierując się prawem wyboru, nie wybieram nic albo wszystko.

Anonimowy pisze...

Pierwsze zdjecie miazdzy.

Anonimowy pisze...

f e n o m e n a l n a kobieta
ukłony dla Kinii

Anonimowy pisze...

Boska kobieta o boskich kształtach!!

@Pomi - piękne piersi!

Anonimowy pisze...

przecież pomi to Kinga!
genialna kobieta...

Anonimowy pisze...

hejka

Śliczna i odważna lubelanka.Także jestem z Lublina.Mój mail
realon27@onet.pl.pozdrowienia

Przemek Leniak pisze...

niesamowite
jesteś ozdobą Lublina
i zdjęcia również są świetne
nie mówiąc już o tym że świetnie się czyta
może to zabrzmi dziwnie (seksizm jak nic) ale twoja obecność na tym blogu sprawiła mi przyjemność
pasja hmm chyba o pasję idzie
pozdrowki

Anonimowy pisze...

Prześliczna kobieta
Marcin

Lech pisze...

Droga Kiniu, podzielam zachwyty moich poprzedników i bardzo się cieszę, że w Mikołaja 6.12.12 będziemy razem w TVN, pozdrawiam Cie bardzo serdecznie
nr 116

Anonimowy pisze...

Kiedyś dawno skopiowałem Twoje zdjęcia i do teraz często czuję nieodpartą potrzebę, aby na nie popatrzeć.

Anonimowy pisze...

Lubię wracać do tego tekstu...

tekla pisze...

Myśli wyjęte z mojej głowy ubrane w Twoje słowa. Bardzo dobrze ubrane. Właśnie - myśli są jak człowiek. Można ubrać je źle i dobrze. A tu są bardzo eleganckie.