24 marca 2010

22. Anita, 23 lata, Wrocław

W niczym nie jest ci tak do twarzy, jak w niczym.
Maurice Donnay

Nagość. To jedyny uniform którego nie możemy z siebie ściągnąć.To jedyny uniform w którym się rodzimy i w którym umieramy. Ten uniform zmienia się z czasem. Dojrzewa jak soczysta pomarańcza w słońcu, Kwitnie jak egzotyczne kwiaty hibiskusa, z czasem przekwita. Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Gdy patrzymy w lustro nie możemy się wyprzeć tego jak wygląda nasze ciało. Możemy je zaakceptować bądź nie. Z nagością wiąże się piękno. Żyjemy w czasach, w których dąży się do ideału. Zewsząd, z gazet, z bilboardów, z prasy, reklam krzyczą do nas hasła „bądź piękna”. Kobieca gonitwa za byciem piękną, zgrabną i idealną. Dziś może jeszcze w Polsce nie na taką skalę jak w Stanach Zjednoczonych. Artystą jest nie fotograf, malarz, poeta, który ukazywał kobiece piękno. Jest nim chirurg plastyczny. To przykre, że wiele kobiet nie potrafi stawić czoła starości, nie potrafi zestarzeć się godnie, nie potrafi pokochać siebie taką jaką się staje. Można powiedzieć, że ciało staje się strojem, który daje dowolnie modelować. A więc nagość, co za tym idzie ciało łączy się problemem tożsamości osobowej. Piękno łączymy z dobrem, ze szczęściem. A więc ta kobieca gonitwa za pięknem to nic innego jak gonitwa za szczęściem. Myślę, że każda z nas bierze w tym udział.Ty, ta Pani i ja. Nagość jest piękna. To najpiękniejszy uniform jaki dostaliśmy od życia. Kiedyś nie potrafiłam spojrzeć w lustro na nagą siebie. Wydawało mi się, że mam za chude nogi, za chude ręce, żebra mi widać, tu coś nie tak, tam coś nie tak. Od kilku lat jestem przez kogoś kochana i szczęśliwa jak nigdy przedtem, jestem w 4 miesiącu ciąży i noszę w sobie drugie życie i czuję się fantastycznie. Patrzę w lustro i uśmiecham się do siebie. Czuję się jak ta dojrzewajaca na słońcu pomarańcza, o której wcześniej pisałam. Soczysta, dojrzała, pachnąca słońcem i szczęściem. Taka chciałabym zostać do końca swoich dni, takiego uczucia życzę każdej kobiecie!

Uwielbiam moje znoszone jeansy i tę bluzkę. Dlatego, że te ubrania mają swoją historię. W tej bluzce byłam na najwspanialszych wakacjach w moim życiu, na Majorce.Pojechaliśmy w czwórkę. Ja oczywiście zabrałam sukienki na kilka okazji, setki bluzek, bluzeczek, koszulek, koszuleczek itd. Byliśmy tam tacy szczęśliwi, że nie w głowie było nam przebieranie się. Kąpaliśmy się, upijaliśmy się, tańczyliśmy i śmialiśmy się do białego rana. Korzystaliśmy z życia tak intensywnie, że przez 23 lata jeszcze mi sie nie zdarzyło tak intensywnie cieszyć się z czegoś. Na Majorce nikt nie przejmuje się w czym jesteś ubrana/y. I tak się stało, że moim uniformem na Majorce był albo strój kąpielowy i gołe stopy albo właśnie ta bluzka i porwane krótkie jeansowe spodenki :D Wszyscy są wyluzowni i uśmiechnięci. Wszyscy śpiewaja coś pod nosem, siestują na okrągło i krzyczą Ci „dzień dobry” z daleka. Dla mnie to kraina szczęśliwości! Nigdy nie zapomnę tych wakacji. I dlatego tak lubie tą bluzkę ubierać. Kiedy jest mi trochę smutniej wtedy wkładam Majorkański unifrom i od razu mi lepiej, mam wrażenie, że Tengo la sensacion de que el tiempo no pasa.

Nie lubię nijakości. Nie lubię szarości, a ten sweter właśnie taki jest. Ni w pięć ni w dziewięć. Tu za krótki, tam za długi. A może po prostu do siebie nie pasujemy? Nie lubię ubrań, które na mnie wiszą. Wyglądam wtedy i czuję się mało atrakcyjnie. Lubię ubrania które są uszyte z jakichś miłych dla skóry materiałów. Muszą być kolorowe i roztańczone. Muszą do mnie pasować. To może już ściągnę ten sweter? Może już teraz zapozuję nago? ;-)

8 komentarzy:

los hermanos pisze...

.świetna odsłona i to podwójna : )
(jedno w ukryciu pod uniformem)

Arkadiusz Wojciechowski pisze...

:)

feez pisze...

dzięki :)

Anita

Rafał B pisze...

dziwi mnie, choć to lubię, jak jednak wiele dziewcząt pozbawia się tam włosów; ponoć klasyczny akt (nie jestem specem) powinien unikać pokazywania sromu (czy to zewnętrznego, czy wewnętrznego); jak Ty to widzisz?

Arkadiusz Wojciechowski pisze...

To raczej nie jest "klasyczny akt", zupełnie nie o to mi chodziło. A depilacja to chyba po prostu znak czasów.

Anonimowy pisze...

Niesamowity biust ;)

Anonimowy pisze...

Niezwykłe ciało!

Anonimowy pisze...

przedewszystkim super strona ;) nagroda za 2010 w pelnie zasluzona ;) swietny pomysl ktory teraz jest tak oczywisty i tak prosty !

a co do modelki i jej uniformu - olbrzymi szacunek zarówno pod wzgledem tego co i jak mowisz ale tez i tego jak wygladasz ! mooim zdaniem najpiekniejsza dziewczyna za 2010 i 2011 rok !

chcialbym miec tak madra i piekna kobieta przy swoim boku !

Darek
dlabbb MALA wp.pl