5 lipca 2010

42. Ula, 24 lata, Warszawa

Nagość. Nie jestem idealna, ale idealnie się z tym czuję. Akceptuję siebie w pełni, a dla osób, które szukają akceptacji proponowałabym zgłosić się do jakiejś grupy wsparcia. Jeżeli chodzi o nagość kiedyś jak większość kobiet uważałam, że powinna być dla kogoś wyjątkowego... Jednak do niektórych decyzji się dorasta i pewne zdarzenia losowe zmieniły moje podejście. Moja przygoda z fotografią na początku była robieniem komuś na złość, z biegiem czasu balsamem dla duszy i zdeptanego serca.
Nagość to nieuchwytny dar urzekania, który sprowadza się do tego, że czuję się dobrze w swojej skórze.

Lubię. Każda osoba ma swój styl, mniej lub bardziej wyraźny. Staram się ubierać w kolory, bo wg mnie w jakiś sposób odzwierciedlają osobowość i samopoczucie. Lubię wysokie szpilki, częste zmiany w wyglądzie oraz poznawanie nowych ludzi. Dobrze czuje się zarówno w dresie i adidasach jak i w sukience i obcasach. Lubię być sobą.

Nie lubię. Jeżeli czegoś nie lubię to po prostu tego nie posiadam bądź unikam. Takie rzeczy jak biżuteria, futra, spódnice czy sukienki do kolan i niżej jakoś specjalnie mi nie odpowiadają. Nie zniosę też kobiet, które ilorazem inteligencji przypominają kapustę... Poza tym zawsze lepiej dogadywałam się z facetami, może dlatego , że sama miałam być chłopcem... ;)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ciało idealne :) wow, naprawdę. Świetna sesja. Fajnie wychodzisz na zdjęciach. Naprawdę super :)