7 grudnia 2010

60. Mateusz, 27 lat, Wrocław

Nagość. Nie mam z nią problemu, można powiedzieć - nie mam poczucia wstydu. Bardziej lubię być bez ubrania, niż w nim. A klawiatura? To główna część mojego życia, od 12 lat mam z nią styczność w pracy, w życiu prywatnym. Przy jej pomocy komunikuję się z innymi, forma mojej pracy nie pozwala na inne kontakty z ludźmi. Klawiatura daje mi radość, relaks, jest przedmiotem przez którym wyrażam siebie, myśli i uczucia. Główny przedmiot, z którym kontakt ma moje ciało. Stała się w sumie kawałkiem mego ciała, nie ma ani jednego dnia w roku, kiedy bym jej nie dotykał.

Lubię słuchać muzyki, nie ma dla mnie dnia bez niej. Z uśmiechem i pełen energii budzić się każdego dnia. Podskakiwać do góry bo każdy dzień jest inny i może przynieść coś miłego. Doceniać to co się ma, a nie patrzeć czego brakuje. Jeansy i thsirty, najlepiej w jaskrawych kolorach, z ciekawymi i nietypowymi nadrukami.

Nie lubię garniturów, ubierania się na sztywno, krępowania moich ruchów, tej całej elegancji, sztuczności i ukrywania swojego ciała pod sztywnym materiałem. Wywyższania się, krępowania, poczucia że trzeba się czymś ograniczać. Po co?

4 komentarze:

Gonera pisze...

No tak qrdebele, no tak, nie ma się co krępować. Nienawidzę krawatów, symbolizuje dla mnie homonto babilonu!

Anonimowy pisze...

Trzy rzeczy:
1) Ciekawe jest zestawienie elegancji i sztuczności - z tym się zgadzam - do noszenia się elegancko, trzeba być eleganckim wewnątrz; wtedy nie jest to sztuczne - wygląda się elegancko ot tak po prostu
2) Wywyższanie się... Kiedyś hierarchia była naturalna; potem z równości WOBEC PRAWA zrobiono zrównanie wszystkich (Gleichschaltung) - niestety przeważnie w dół...
3) Ograniczenia... Jak jadę autobusem czy tramwajem, to jestem umyty, nie puszczam bąków - ograniczam się - dlatego, żeby innym było miło; dlatego mężczyźni powinni chodzić w gangach a kobiety w spódniczkach i nylonach (patrz Wanilianna), żeby cieszyć oko drugiej osoby

Arkadiusz Wojciechowski pisze...

Werner, czuję nostalgię za Ameryką lat 40 i 50. :) Generalnie ładnie to wyglądało aczkolwiek nie chciałbym tak chodzić na codzień.

Anonimowy pisze...

Troszkę jednak tego problemu jest ;)