16 grudnia 2010

61. Kasia, 21 lat, Kraków

Nagość. Czuję się bardzo swobodnie nago, lubie swoją nagość, choć nie zawsze tak było. Mam kompleksy, ale staram się z nimi walczyć i ich nie zauważać. Jak ja ich nie pokażę, to Ty ich nie zobaczysz :D. To kwestia dojrzałosci i innego spojrzenia na świat. Ciało ma wiele funkcji, jest moim narzędziem, dzięki niemu wyrażam siebie i moje emocje, bez niego nie mogłabym funkcjonować! Jest bardzo kobiece, pełni różne role i funkcje, jest w nim wiele miłosci i seksualnosci, a kiedyś będzie gotowe razem ze mną na przyszłe macieżyństwo. Chcę być aktorką, i to własnie ciałem i emocjami będę pracować i wyrazać nie tylko siebie ale postaci, w które będę mogła sie wcielić. Nagość jest jednocześnie czymś pierowtnym i niewinnym, czymś bardzo szczerym, naturalnym, prawdziwym, a jednocześnie narzędziem, które trzeba szanować. Kocham swoje ciało i to co mi daje :) Mogę je zmieniać, kszaltować i jednoczenie mogę słuchac jakie wysyła mi sygnały, co mówi o mnie i moich potrzebach.

Lubię. Mam wiele twarzy, można nazwac mnie Kaśką, Katarzyna, Kasią, ale jest we mnie też taki mały kochany Kaś – dziewczynka, która pragnie miłosci, przytulenia i zachwyca sie światem w każdy możliwy sposób. To ta wrażliwa i delikatna, która bardzo często się wzrusza. Chyba jest to jeden z najsilniejzych aspektów mnie :) dlatego ubrałam mój ukochany, wygodny, milutki szlafrok, bo to własnie w wygodnych, luźnych, ciepłych ubraniach czuję się najlepiej. Albo nago. Nie lubię gdy mnie coś ogranicza, wpija się czy buduje o mnie opinie. Aa serduszka widzę wszedzie gdzie spojrze.

Nie lubię to słabe określenie. Nie mogę pogodzić sie z obłudą, nieszczerością. Z zabijaniem dla przyjemności. Jak można się domyslić jestem empatyczną wegetarianką, kocham zwierzęta więc ich nie jem i nie ubieram się w nie. Nie rozumiem jak mozna zabijać, tylko po to żeby mieć ładny płaszcz. Jak można jeść mięso, bez świadomości czym jest. Czemu potraficie widzieć w tym tylko fileta, a nie czującej istoty? Kto naprawdę potrafi zabić kurczaka żeby go potem zjeść? ...skoro kurczaka można, to czemu nie można psa, kota czy konia? Nie mam nic przeciw jedzeniu mięsa, ale tylko wtedy kiedy jest to świadome jedzenie.. nie mogę pojąć skąd w ludziach tyle okrucieństwa dla innych istot (szeroko rozumianych) i siebie. Skad ten pęd bez zastanowienia się czym są, dlaczego i co dalej. Smuci mnie odejście człowieka od natury, i wpojenie „człowieczeństwa” gdy nie rozumiemy czym ono jest.

17 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Kurczaczek to tylko jedzonko, nie warto płakać nad jego losem.

Śmietan pisze...

Podejdź do lustra. Blisko. Wymacaj palcem w ustach tzw. trójkę. Drugą. Trzecią i czwartą. Tak to są kły. Kły mają drapieżniki. Drapieżniki polują - zabijają - jedzą mięso. Wegetarianizm jest sprzeczny z naturą.

Anonimowy pisze...

dokładnie, istoty roślinożerne nie mają kłów w ogóle. Natura wie co robi. Możesz mieć pretensje do lwa, że zjada żywcem biedne antylopy?

Anonimowy pisze...

"Smuci mnie odejście człowieka od natury"
Zabijanie i zjadanie zwierząt jest częścią natury człowieka. Zatem wyraźnie smuci Cię, że jesteś wegetarianką

Anonimowy pisze...

Niemniej jednak zdjęcie drugie bardzo fajowskie. Takie czyste i prawdziwe, cała osoba bez żadnych dodatków, żadnego pozowania, ukrywania i innych. Bardzo super fajnie to wyszło. Generalnie fajne pomysły ale w 3 zdjęciu brakuje troszeczkę emocji. Generalnie modelka śliczna :)

Arkadiusz Wojciechowski pisze...

Staram się nie wtrącać w dyskusje internautów ale teraz muszę.

Po pierwsze, Kaśka nigdzie nie pisze, że nie można jeść. Można tylko trzeba przy tym myśleć co się je. Nie filet na ładnej styropianowej tacce tylko istotę, która kiedyś była żywa.

Po drugie, jeśli na trzecim zdjęciu nie ma emocji to ja już nie wiem. Lepiej by było gdyby Kaśka coś udawała z wymyślną przesadą? Wtedy byś dostrzegł emocje?

Śmietan pisze...

Na trzecim zdjęciu patrzy na kurczaka tak jakby było dzieckiem.

A co do wegetarianizmu to... idąc tym tropem dlaczego unika się mówienia o tym, że komputer na którym piszę został złożony przez Chińczyków którzy mają gorzej niż niejeden bezdomny w Polsce? Dlaczego chodzę w butach które uszył jakiś Pakistańczyk w trudzie i znoju? Mięso? Nie mam z tym problemu. Jestem myśliwym. Zabijam. Zabijam, bo hoduję. Kwestią inna jest to, że duża część społeczeństwa uważa, że mleko jest z kartonu, a mięso ze sklepu. Tego już się nie zmieni. Niestety.

dziuraway pisze...

caly czas walczę z sobą. może się skuszę na ten projekt zanim go skończysz ;)

Anonimowy pisze...

śmietan, podejdz do lustra i sprawdź czy masz ruchomą żuchwe... jakoś drapieżniki nie potrafią tego zrobić.. dlaczeko masz 2 metrowe jelita?... tak po za tym jeśli jestem istotą świadomą tego co robię a nie kieruję się tylko instynktem to mam wybór co jem i wiem czemu to robię... zwierzęta robią co instynkt każe, do nich nie mam o nic pretensji:) a Ty co, zabijesz jak cię ktoś wkurzy? powiesz że czemu mam nie jeść, spoko, jedź tylko świadomie!!!:) a co emocji, ja tam wiem że były, może dlatego nie widać bo nie patrzę na wprost:) choć każdy obaczy i tak to co chce:)

Śmietan pisze...

Ruchomą? Mam. Drapieżniki nie mogą poruszać na boki. Czyli nie mogę rzuć. Przeżuwać. Chociażby tak jak krowa. O to Ci chodzi? Dwa metry ma jelito grube. Cienkie ma od 4 do 6 metrów. Razem daje 8. No 6.
Nie nie zabijam jak ktoś mnie wkurzy. Zabijam w ściśle określonych sytuacjach. Wtedy kiedy wiem, że mogę. Wtedy gdy mam pewność, że zwierze nie będzie się męczyć. Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile w nas jest atawistycznych zachowań. Ale to długi temat.

Anonimowy pisze...

Tak właśnie wygląda idealny "Uniform", skłania do refleksji i konkluzji nie tylko samych zdjęć. Najs :P

Arkadiusz Wojciechowski pisze...

Dobry "uniform" to taki, który wywołuje dyskusję. Lubię to :)




P.S.
Dziuraway, walcz aż zwyciężysz ;)

Anonimowy pisze...

Ja z kolei odbiegne od tematu dyskusji - swietny uniform, bardzo odwazny, ale zarazem piekny, delikatny, piekne ksztalty, swietne proporcje...:)

Rzaba pisze...

to chyba musze się zgłosić i powiedzieć Wam jakie ja mam poglądy. Zdecydowanie wzrosna statystyki;)
Nic tak nie bulwersuje jak inne spojrzenie na religie

Anonimowy pisze...

Wiedziałam, że niewegetarianie będą się czepiać tego "nie lubię". Czepianie się miłośników zwierząt lub natury jest przecież tak modne. Coś mi się zdaje, że to uderzanie w czuły punkt pseudoświadomych konformistów. Ale to tylko moje zdanie, nie kamieniujcie mnie ;P
Uwielbiam zwierzęta i naturę. Jem mięso, czasem- ZDAJĄC SOBIE W PEŁNI SPRAWĘ z tego, czym mięso jest i było, że jestem specyficznym drapieżnikiem który może wybierać. Sic- nie mieszkam w chacie w lesie, nie muszę zabijać żeby przeżyć. A kły mam przytępione, jak każdy człowiek, ewolucyjnie. Jadam mięso, bo akceptuję pewne rzeczy, i lubię estetykę makabry (wypatroszone zwłoki człowieka byłyby makabryczne, no nie?), nie ruszają mnie prawa natury, za to cholernie rusza mnie obłuda. Wewnętrzna obłuda.
A do naturalnych futerek dołączałabym zawsze ich resztę. W końcu w całej Polsce istnieje fetysz wiszącego tru.. oj oj, byłabym taka niegrzeczna pisząc o religii ;) Rzaba, zgłoś się, ja do dziś żałuję, że w mojej uniformowej wypowiedzi nie poszłam w przekonania, tylko suche gadanie o ciuchach.

Anonimowy pisze...

PS. Do zwolenników "natury": niezwykle drapieżnym i heroicznym czynem jest kupowanie oddzielanego mechanicznie zafoliowanego mięsa, bez włóczni ani rusz.

Arkadiusz Wojciechowski pisze...

Rzaba, I want you :)

Agnieszka, możemy to powtórzyć. Mam już pomysł na opcję "The year after" dla niektórych uczestników :)