24 kwietnia 2010

30. Sabina, 27 lat, Wrocław

Nagość. Co tu dużo pisać. Nagość jak nagość – nagie ludzkie ciało. Ciało to ciało, każdy je posiada. Prawą rękę, lewą nogę… chudą, grubą, koślawą, bez nogi... różnie bywa... długą szyję, wystające żebra, duże piersi, brak piersi, bez piersi... bywa różnie. Brzuch – płaski, browarowy, w ciąży itp.
Najlepiej być ponad ciałem. Ciało to tylko narzędzie prokreacji, czynnik łączący mężczyznę i kobietę, do wyboru do koloru, kto co lubi, grubych, chudych, za chudych, za grubych. Ciało – powierzchowność człowieka, układ danych genetycznych, coś z czym się rodzimy i musimy nauczyć się z tym żyć, mało tego – musimy to ciało polubić. Bez lubienia nie ma co liczyć na powodzenie w relacjach  damsko-męskich lub  jest depresja lub operacje plastyczne... Lubię swoje ciało, choć nieidealne,  jest moje i nie zamieniłabym go na żadne inne. Pełna akceptacja dla tych krągłości, brzuszka, nie chce mi się stosować diet... nie chce mi się katować by dążyc do odgórnych  kanonów piękna, które i tak są abstrakcją dla zwykłego człowieka, które są określone nie wiadomo przez kogo i po co... Ciało jak jeden z uniformów może być świadomie ukształtowane, może wynikać z nas samych, może być tylko maską za która stoi prawdziwe JA człowieka.

Lubię. Swobodę lubię, lubię być wolna, lubię czuć się kobieco i zarazem swobodnie, lubię naturalność, cenię spontaniczność, indywidualność, kreatywność. Lubię czasem bujać w obłokach i wyłączyć się z rzeczywistości, lubię odjechać i nie martwić się o jutro :) Lubię sny o lataniu… lubię żyć chwilą, strój niedbały lubię, luźny ale kobiecy. Lubię podwinąć sukienkę i pod wpływem emocji odlecieć gdzies w dal... bez celu… przed siebie... lubię...

Nienawidzę standardów, nienawidzę rutyny dnia codziennego, duszę się w standardowym trybie życia pt. „praca biurowa”. Nienawidzę bycia w określonym terminie na czas... pracy po godzinach nienawidzę, pracy na miarę nienawidzę, pracy gdzie dokładność i skrupulatność jest mile widziana. Z wykształcenia ARCHITEKT, nie umiem żyć na miarę, to mnie wykańcza, ciągła monotonnia, dopracowywanie szczegółow, dokładność... wygórowowane ambicje... temu zdecydowanie mówię NIE.

5 komentarzy:

schody_do_nieba pisze...

Witaj w Klubie :-) (schody_do_nieba)

s2artstudio pisze...

hehehe klub Uniformowców

Arkadiusz Wojciechowski pisze...

Robi się spora rodzinka :)

abc pisze...

Widac Sabino ze sie akceprujesz, to bardzo dobrze bo przeciez piekna Ciebie kobieta. Co do" nie lubie" popieram Cie w 100% albo i wiecej;-)
M.

Anonimowy pisze...

wygladasz jak ta mlodsza siostra z ostatniego mohikanina

w kazdym razie

sexi