15 lutego 2010

12. Justyna, 20 lat, Wrocław

Nagość jest ok, kiedy jestem z kimś kto dla mnie dużo znaczy, wtedy dzielę się moją intymnością i to jest coś pięknego. Jeśli chodzi o upublicznianie swojej nagości, jak pozowanie do aktów i pokazywanie ich tysiącom ludzi - moim zdaniem powinni tak robić ludzie, którzy mają przepiękne ciało, które samo w sobie jest cudowną rzeźbą i wiedzą przed czyim obiektywem powinni się obnażyć. Fotografia powinna mieć przekaz, gołe cycki dla gołych cycków są ble. A dlaczego ja nie zapozuję? Co prawda wiem już komu mogłabym zaufać, ale żeby pokazać wszystkim moją nagość muszę mieć pewność że stworzymy coś pięknego, bez fotoshopa i poprawek, a ja nigdy nie byłam zadowolona ze swojego ciała. Wiem wiem, akceptacja, poczucie wartości, "jak już się rozbierzesz to zobaczysz, że będziesz piękna i się zaakceptujesz"... Jasne! Ja nie będę piękna, tylko fotografia ;) Dlatego podjęłam decyzję, nie zaczynam samoakceptacji od rozbieranek! Zaczęłam działać: odpowiednia dieta, ćwiczenia, zajęcia tańca i z dnia na dzień czuję się piękniejsza :) nie potrzebuję do tego aktów, moje pozowanie nago będzie dopiero przypieczętowaniem pracy nad sobą, a nie jej początkiem!

Uniform ukochany :) Jestem muzykiem, gram zespole eventowym, moja ulubiona czarna sukienka to element oficjalnej stylizacji. Czuje się w niej świetnie - elegancko, kobieco, zalotnie i po prostu swobodnie! A kiedy założę ukochane szpilki świat leży mi u stóp ;) Nie ma dla mnie nic przyjemniejszego niż ubrać kobieco i z klasą, do tego biżuteria, odpowiedni makijaż i jestem jak ryba w wodzie. Najchętniej ubierałabym się tak na co dzień i szczerze mówiąc, nie raz zakładałam szpilki zamiast domowych kapci, ale muszę uważać, żeby za bardzo nie stukać sąsiadom z dołu ;)

Uniform znienawidzony -_-' Gdy gramy klimaty disco, i hity ABBY przebieramy się w ciuchy nawiązujące do stylu - kolorowe, błyszczące tuniki i niestety - białe kozaczki. Pomysł na tą stylizację był nienajgorszy, ale buty zamówione przez internet okazały się hm... specjalistycznymi... Wiem, że pewne panie pracujące noszą dość często takie obuwie, ale nie można w nim wytrzymać 10 min, a co dopiero 2 h show! Wygląd - ok, gdy jestem na scenie, działają kolorowe światła i dymiarka, pornoszpilka jest nawet atutem, ale na litość Boską jakie to wulgarne! Bleeeeee.... no i ten smród lateksu....

2 komentarze:

dziuraway pisze...

nie wiem czemu, ale jakoś najbardziej lubię te portrety ;) pozdrawiam i dodaję do obserwowanych :)

Anonimowy pisze...

nareszcie jakaś kobieta przez duże K - lubiąca sukienki i szpilki. mało takich, reszta tylko dresy i dresy. okropność!!!