
Uniform ukochany :) Jestem muzykiem, gram zespole eventowym, moja ulubiona czarna sukienka to element oficjalnej stylizacji. Czuje się w niej świetnie - elegancko, kobieco, zalotnie i po prostu swobodnie! A kiedy założę ukochane szpilki świat leży mi u stóp ;) Nie ma dla mnie nic przyjemniejszego niż ubrać kobieco i z klasą, do tego biżuteria, odpowiedni makijaż i jestem jak ryba w wodzie. Najchętniej ubierałabym się tak na co dzień i szczerze mówiąc, nie raz zakładałam szpilki zamiast domowych kapci, ale muszę uważać, żeby za bardzo nie stukać sąsiadom z dołu ;)
Uniform znienawidzony -_-' Gdy gramy klimaty disco, i hity ABBY przebieramy się w ciuchy nawiązujące do stylu - kolorowe, błyszczące tuniki i niestety - białe kozaczki. Pomysł na tą stylizację był nienajgorszy, ale buty zamówione przez internet okazały się hm... specjalistycznymi... Wiem, że pewne panie pracujące noszą dość często takie obuwie, ale nie można w nim wytrzymać 10 min, a co dopiero 2 h show! Wygląd - ok, gdy jestem na scenie, działają kolorowe światła i dymiarka, pornoszpilka jest nawet atutem, ale na litość Boską jakie to wulgarne! Bleeeeee.... no i ten smród lateksu....
2 komentarze:
nie wiem czemu, ale jakoś najbardziej lubię te portrety ;) pozdrawiam i dodaję do obserwowanych :)
nareszcie jakaś kobieta przez duże K - lubiąca sukienki i szpilki. mało takich, reszta tylko dresy i dresy. okropność!!!
Prześlij komentarz